Model rodziny, w którym kobieta gotuje, sprząta i wychowuje dzieci, a mężczyzna zarabia pieniądze, nadal jest bardzo powszechny. I wbrew opinii, nie dotyczy jedynie osób mieszkających na wsiach czy mających niższe wykształcenie. Nawet jeżeli kobiety osiągają sukcesy zawodowe, ich kwalifikacje często są podważane. W pierwszej kolejności dostrzega się płeć, a dopiero potem specjalizację.
Czy zgodnie z panującym stereotypem miejsce kobiet rzeczywiście jest w kuchni? Tak! Bo kobiety potrafią być np. wspaniałymi architektami. Choćby Margarete Schütte-Lihotzky – to jej zawdzięczamy projekt, który do dziś stanowi wzór nowoczesnej i ergonomicznej kuchni.

Kuchnia frankfurcka – praktyczna i wygodna
Margarete Schütte-Lihotzky nie była ani biedna, ani za mało wykształcona. Niespecjalnie też interesowała się gotowaniem. Pochodziła z rodziny burżuazyjnej o pacyfistycznych przekonaniach, co pozwoliło jej zostać pierwszą austriacką kobietą-architektem, bohaterką ruchu oporu i projektantką osiedli socjalistycznych.
Pomimo arystokratycznych korzeni żywo interesowała się budownictwem socjalnym i przeznaczonym dla klasy robotniczej. Uważała, że to przyszłość architektury i zarazem szansa na poprawę warunków społeczeństwa. Kiedy postanowiła zostać architektką, nie dawano jej żadnych szans. Uniwersytet Sztuki Stosowanej w Wiedniu nigdy wcześniej nie przyjął żadnej kobiety na swoje studia. Margarete udało się osiągnąć niemożliwe, ale nawet wtedy zarzucano jej, że dostała się tam nie dzięki talentowi, ale poparciu samego Gustawa Klimta. Wszystko dlatego, że jej matka przekonała bliskiego przyjaciela artysty, aby poprosił go o list polecający.
W trakcie studiów zdobyła wiele nagród – to najlepszy dowód, że zasługiwała na to, by znaleźć się w gronie studentów. W latach 1927-1928 w trakcie prac nad aranżacją mieszkań stworzyła projekt, który do dziś jest prototypem nowoczesnych rozwiązań kuchennych. Jej głównym celem było stworzenie kuchni praktycznej i wygodnej, przy jednoczesnym wykorzystaniu minimum przestrzeni.
"W 1916 roku nikomu, nawet mnie, nie mieściło się w głowie, że kobiecie można zlecić budowę domu" – powiedziała w jednym z wywiadów Margarete Schütte-Lihotzky. Architektka nazywana była "matką nowoczesnej kuchni."
W ten sposób powstała kuchnia frankfurcka – swoją nazwę zawdzięcza niemieckiemu miastu, w którym architektka pracowała nad projektem. To właśnie tam, z miarką i stoperem w ręku obserwowała pracę gospodyń domowych, co posłużyło do zaplanowania swoistego "laboratorium kuchennego".
Niewielka przestrzeń, mnóstwo możliwości
Zaprojektowana przez Margarete kuchnia miała wymiary 1,9 na 3,4 metra. Przestrzeń miała być zorganizowana tak, by pomieścić niezbędne rzeczy. W niewielkim pomieszczeniu znajdowały się liczne szafki, półki i gabloty. W pobliżu okna zaplanowano system aluminiowych szuflad do przechowywania sypkich produktów – każda z opisem, co znajduje się w środku.
Standardowym wyposażeniem były gazowa kuchenka i metalowy zlew. Nie brakowało także rozkładanej deski do prasowania oraz suszarki do naczyń, które w tamtych czasach stanowiły rewolucję. Wszystkie te "nowoczesne technologie" miały ułatwić gospodyniom domowym wykonywanie codziennych prac. Czy to znaczy, że kuchnia rzeczywiście uważana jest za naturalne otoczenie kobiety?
Margarete Schütte-Lihotzky wielokrotnie podkreślała, że praca w kuchni wymaga dużego wysiłku i powinna być traktowana, jak każda inna praca zawodowa. Sama nigdy nie gotowała, ale za to sprawiła, że kuchnia zmieniła swój kształt na potrzeby kobiet. W niewielkich mieszkaniach socjalnych znalazło się wiele sprzętów, które znacznie ułatwiły kobietom pracę i skróciły czas spędzany podczas chociażby przygotowywania posiłków. Jak udowodniła wiedeńska architektka, co jak co, ale w kuchni kobiety nie mają sobie równych. I dobrze!